Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2017

Zegary

Są takie chwile, W których czuję się, Jakby czas stanął... Tylko dla mnie. Tylko w moim sercu. Wszyscy wokół cieszą się lub smucą, Śmieją się lub płaczą. Czasem wszyscy razem, Czasem każdy osobno, Ale czują. Czują, czyli żyją. Ja tymczasem Siedzę wpatrzona bezmyślnie w przestrzeń. Siedzę martwa. Nie czuję nic. Ani radości, ani smutku, Ani złości, ani żalu... Jakby wskazówki mojego zegara Zamarły w bezruchu, Podczas gdy zegary innych Osiągają zawrotne prędkości. Pustka pochłonęła moje serce. Mam wrażenie, że teraz to ona Płynie w moich żyłach. Nie ma dla mnie ratunku. Muszę przeczekać czas apatii, Nie żałując utraconych chwil. Lecz nie z własnej woli, A z przymusu. Schronię się w moim ciele. Pustym ciele... Przetrwam tę burzę, W której centrum się znalazłam, Która i tak mnie nie dotyczy.

Fantom

Leżysz na ziemi, Na wznak. Czujesz pod sobą Rozłożony koc. Jest ci miękko. Jego ciepło sprawia, Że chcesz już zamknąć oczy... Teraz. Nadszedł czas. Mdlejesz... Nie! Stój! Jeszcze okulary. Zdejmij je. Odłóż w bezpieczne miejsce. Zadzwoń po pogotowie. Teraz możesz zrobić to, co planowałeś... Szkoda tylko, Że nigdy tego nie przewidziałeś... Leżysz teraz, Twoje ciało Przenika chłód kamiennej  posadzki. Na nosie masz Połamane okulary. I nikt nie zadzwonił Po pomoc... Oto mój pierwszy wiersz, pisany w duecie z koleżanką. Dzięki melancholia. ! Zapraszam na jej bloga:  http://biala-mewa.blogspot.com/

Jutro

Czekając na poranek, Poznała prawdę. Bolesną. Wschód słońca Nie nadejdzie A jest za późno, By zapalić świecę...

Bańka mydlana

Ulotna, nietrwała, Zaraz pryśnie niczym Iluzja. To pierwsze co myślisz, gdy słyszysz: Bańka mydlana. Teraz Przyjrzyj się jej lepiej. Patrzysz i mówisz: Jeszcze moment, a Zniknie... Przepadnie bez śladu... Chwila, coś jest nie tak. Nadal ją widzisz. Delikatna, Porywana bezwolnie przez wiatr. Nie ma szans na przetrwanie. A jednak trwa Kołysana w powietrzu. Ty też możesz...

Szczęście

Szczęście- Złoty piasek. Im mocniej zaciskasz dłoń, By go utrzymać, Tym prędzej przesypuje się Między palcami. Myślisz, Że zatrzymałeś jego resztki. Cieszysz się. Aż dotrze do ciebie, Że pozostały nie powróci. Zginie na pustyni. Ostatnie ziarenka, Które ostały się w twojej garści, Wysypują się Nie wiadomo kiedy.